Wpisy archiwalne w kategorii

z kimś

Dystans całkowity:4358.01 km (w terenie 431.50 km; 9.90%)
Czas w ruchu:189:48
Średnia prędkość:22.96 km/h
Maksymalna prędkość:81.30 km/h
Liczba aktywności:88
Średnio na aktywność:49.52 km i 2h 09m
Więcej statystyk

Chmielnik

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
Na Chmielnik zobaczyć gdzie kumpel mieszka. Z jednej górki chciałem zrobić swój życiowy Vmax ale trochę kręta droga no i srałem, że mi auto wypadnie. 60km/h o własnych siłach, a na górce mnie rozpędziło do 76.6...

Żwirownia, mały sprint

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Na Żwirownie, wieczorkiem była ochota na rower. Głogów>Rzeszów, przez 3km-45km/h po prostym tak to ok. 35km/h i w Rzeszowie TIRem wydarł na rondo Jana Pawła II i zawrócił, a ja pojechałem za nim do domu ;) Leciutkie wzniesienie i jedziemy niemal 80, sobie myślę no szybciej ^^, i w końcu ujrzałem 80.0km/h i za chwilę jeszcze trochę darłem do 81.3km/h i odpuściłem bo już nie chciało mi się tyle pedałować z zabójczą kadencją. Radość jest, aż mi się to przypomniało

Żwirownia

Wtorek, 18 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
Super średnia :D
Zabraliśmy materac i pompowaliśmy ponad 30 minut ^^ Ale się opłacało, śmichu w diabeł no i ja praktycznie ciągle zwalałem Mietka albo Kicaja ^^
Kicaj: "Was też tak suty pieką" myślałem, że się rozłożę tam, mnie jedynie ramiona bolały od ciągłego podciągania się żeby wyjść na materac.

Żwirownia, kręcenie

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
Do Mietka, Na Żwirownie, Za małymi sprawami i tutaj też Vmax bo na jakieś 700m PKSa złapałem, później z Mirkiem na lody, pielgrzymka rowerowa z Leżajska na Wysokę Głogowską to chwile z nimi pojechałem i z Mirkiem, później wracała piesza pielgrzymka ale już do Głogowa, ale tylko zobaczyłem kto wraca i pojechaliśmy do domu.

Solina

Sobota, 15 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
O 6 pobudka, jedzonko i cały talerz makaronu, wrzuciłem sobie jogobelle dużą brzoskwiniową, pod koniec to już zęby nie chciały się unosić ^^ A najedzony byłem tak średnio, jedynie apetyt zmalał do minimum.
1. Za Rzeszowem pierwszy przystanek, buła no i trochę soku.
2. Niebylec, 2 kanapki i sok do końca, podjazd i zaraz zjazd 9%, Niestety 80km/h nie udało się przekroczyć... Auta jechały ok. 60km/h a ja ich mijam bez pedałowania :D Za Brzozowem nas jakiś kolarz mijał, utrzymaliśmy się za nim choć momentami było ciężko, chwile pogadaliśmy też i na jakimś rondzie się rozstaliśmy.
3. Nie pamiętam czy stawaliśmy, ale chyba nie aż do stacji gdzieś tam ^^ FOTO
4. Solina, iść z rowerami przez zaporę bo ludzi jak mrówek :/ Jechaliśmy po terenie czasami aż ekstremalnym, szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia jednego urwiska gdzie ledwo szło się utrzymać a skarpa chyba 3m na kamienie ^^ Kapięl, "kulega" wchodził powoli, a ja poszedłem na "molo" o długości 2m, głębokość sprawdzona przez innych co tam skakali, więc od razu na główkę, uczucie, że woda nawet ciepła ale jak próbowałem wchodzić powoli to lodowata...
5. Powrót, plażą z kamieni zrobiona ^^ ja ciągle na rowerze "kulega" trochę szedł, trochę jechał, później po schodach na górę i czas na powrót do domu. Ciężko się było rozkręcić po takim postoju.
6. Pierwszy dłuższy postój przy powrocie - Brzozów, ktoś jakoś dziwnie woła i nie widziałem kto, a tu 5m za mną w aucie "kolarz" z którym wcześniej chwilę jechaliśmy, chwilę znowu pogadaliśmy i pojechał z trunkami. My Jedzenie, picie i w drogę, wyjeżdżając czułem się jak bym z domu dopiero co wyjechał.
Postoju już dłuższego nie było, po za paroma na odpryskanie no i też ubranie dodatkowych ubrań na siebie.

Rzeszów, Żwirownia

Piątek, 14 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
Z Mietkiem do Rzeszowa i przy powrocie na Żwirownię, opis jakiś lepszy dam później bo teraz się zbieram na następną wycieczkę, ok. 280-300km jak się uda.
SOLINA ^^

Do Mietka, Żwirownia

Czwartek, 13 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
2X Do Mietka i później o 20 na Żwirownie, temp powietrza: 16 stopni, wody: nie wiem ale zimna na początku była ^^
Przy powrocie akurat zajeżdżał PKS tylko, że z tyłu był ogórek, nie popatrzyłem gdzie jedzie, jak się później okazało zaraz skręcał :/ To ja do spodu i gonię tego pierwszego, złapałem go na odległość 5m i zła decyzja o zaprzestaniu pedałowania, a ten zaraz przycisnął buta na gaz i mnie zgubił :P

Pizza, rundka

Środa, 12 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś
Na pizze bo obiadu nie miałem i później krótko się przejechać.

Kręcenie

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria z kimś
Z Mietkiem na Lipie, pojeździliśmy po stawach, do domu. Rzeszów na lody(myszka :D ) Przed wyjazdem Mietkowi trochę za bardzo napompowałem dętkę i pękła na pierwszej lepszej dziurze, raczej z racji klejenia bo też mu się dętka przecierała ^^ Pożyczyłem mój stary i pojechaliśmy, ledwo wsiadł i dupa go bolała, więc ciągnęliśmy ok. 30km/h
Przy powrocie jakoś nie było nikogo chętnego jechać więcej jak 25km/h i od drogi na lotnisko musiałem jechać sam, bo Mietek skręcił do "miłości". Jak wracał dzwoni, że na budy jedziemy no to pojechałem :P
Władowaliśmy się na waleta, 10 min w wodzie i do domu. Ciemno już było i zimne powietrze a tu trzeba mokrym wracać do domu ^^