Wpisy archiwalne w kategorii

po zmroku

Dystans całkowity:2368.66 km (w terenie 148.80 km; 6.28%)
Czas w ruchu:96:34
Średnia prędkość:24.53 km/h
Maksymalna prędkość:81.30 km/h
Liczba aktywności:45
Średnio na aktywność:52.64 km i 2h 08m
Więcej statystyk

Z Mieciem

Wtorek, 23 lutego 2010 · Komentarze(1)
Może powoli zacznę jazdę na rowerze ;) Wczoraj jedynie były jeszcze trochę mokre ulice, a czego innego się spodziewałem. Mietek chyba zacznie poważniej na rowerze jeździć to będę miał kompana blisko siebie, bo jeden mi uciekł do KRK ^^
Traska: Dom>Lotos(Mietek powietrza musiał dostać)>Lipie>Rogoźnica>Lotnisko>Wysoka>Głogów>dom
Od wysokiej szlimacze tempo, droga między Wysoką a Głogowem jeszcze miejscami zamarznięty lód i śnieg.

Szkoła, zabawa w ISP ciąg dalszy

Środa, 30 września 2009 · Komentarze(1)
Do Szkoły to tam nie pamiętam za wiele, wiem, że było "dość" zimno rano, po południu zresztą też :P Później jeżdżenie rowerem z plecakiem, antenami, rurami itd. i robienie tego. 23 z hakiem gdzieś a ja musiałem na swój dach wejść :D Patrze co tu za zabezpieczenie by porobiło, bo jak by tak z dołu przyszli zobaczyć to by mnie zaje****, więc tak w razie W żeby darcia nie było zabrałem... wąż strażacki, jedna część do siebie, do belki i wio na dach ;) A na drugim dachu o spadzie 45 stopni kumpel siedzi bez zabezpieczenia :D
Poszedłem spać chyba gdzieś przed 2, wstałem 4:30 ? I 5:35 z buta na osiedle słoneczne na MPK :P W szkole po WFach zaczęło mnie zmagać to sobie jebnąłem 5 kopiko na raz i do tej pory jakoś idzie.

Szkoła, Żwirownia

Poniedziałek, 21 września 2009 · Komentarze(0)
Do szkoły jak jechałem to zapomniałem jednego zapięcia, więc nawrót w połowie drogi do Głogowa i jak jechałem kolejny raz to widzę ogórek - kolba(8:10) więc gaz i 40km/h na Rzeszów, na tyłach co siedzieli to się odwrócili jak mnie minęli i w Głogowie na przystanku też na mnie czekali :P Tak do samochodówki i zaraz gdy autobus miał zwalniać to ja lewy pas, 60km/h i powoli wymijam autobus.
Z powrotem to gdy na Warszawskiej się kończyła ścieżka rowerowa, którą zacząłem jeździć bo mi przeskakiwanie "spowalniaczy" wychodzi, No więc, koniec Warszawskiej za TIRa i tak do Zaczernia, tutaj sobie jechałem już spokojnie ;) Rudna Mała, tutaj wyjeżdża białe Lambo z Kwarc Systemu no i ja tylko patrze jak wszystkie auta się temu usuwają jak Policji, bo karetce to jeszcze więcej miejsca dają. Musiałem wstąpić do przychodni jeszcze, później do Mietka pod sklep, tutaj jeszcze odwiozłem kuzynkę rowerem do domu i po lampki i na Żwirownie - niestety coś na niej planują robić i trochę dziury :P Mam nadzieje, że ją pogłębią na jakkieś 4-5m od samego brzegu :D

Zlot Maluchów

Niedziela, 20 września 2009 · Komentarze(1)
Kategoria po zmroku, z kimś
Od rana to bawienie się z maluchem, przygotowując go na zlot pod względem mocy, a nie wyglądu :D Jedziemy a tu prawe tylne koło bije ^^ WTF, nawrót i wracamy do domu zmienić bo zapasówka to oczywiście jakieś chyba zepsute ^^, w domu się okazuje, że to guma w szwach puszczała, zmiana i jedziemy. Ilość osób w maluchu, mieliśmy 2-gie miejsce - 13 osób, bo 1 miejsce - 19 osób to same dzieci wiek - przedszkolny, więc nie było szans. Tor sprawnościowy i kupa piachu i problem robiło dla każdego auta dojazd tam, na początku kolejka, więc korek i mało miejsca. Przyszła moja kolej, Czarny z tyłu, siostrzeniec z tyłu, piłeczka na takim jakby talerzu jak od telewizji ustawiona no to 3.2.1 i ruszył :D Była technika, więc tylko 2x było dość ostro z wyrobieniem i mało fotografa nie uszkodziłem :P Ani razu mi piłeczka nie spadła no i czas najlepszy 53.99 podczas gdy następny po mnie to 1:11 ^^ :D Później tor bez piłeczki, tutaj także z konkurencji maluchów byłem pierwszy, ale już z wszystkimi autami przegrałem i to dość sporo, czas 57, a najlepszy 44 :P Później ustawili 8 i darł każdy jak chciał to też się przejechałem i dopiero wtedy zauważyłem, że auto się ładnie zachowuje na półgazie, a nie na niemal całym :P Gdybym wtedy mógł powtórzyć tą konkurencję to wątpię, że bym 44s przebił, ale może bym się chociaż zbliżył do tego czasu :P Wygrana w tej konkurencji należała do BMW, szło pięknie ale kierowca mógł trochę lepiej pojechać, choć i tak miał duże umiejętności skoro tak ładnie pojechał na niemal całym gazie. Jeden typek dawał prawie cały gaz i prędkość korygował sprzęgłem, to też trochę śmierdziało, ale sprzęgło chyba nie poszło :P

Wygrana to 5 L Wino wytrawne i 18 śrubokrętów ;) Co prawda to jest blog rowerowy no ale zrobiłem z niego i tak już niemal ogólny...

Jedno ze zdjęć, jak coś jeszcze dostanę to wrzucę pewnie tutaj, filmik moim aparatem i niestety robiła to przypadkowa osoba i ustawiła niestety rozdzielczość 160, a max aparatu to 640 no i wyszedł taki nieciekawy ten filmik.

Szkoła, piłka nożna

Czwartek, 17 września 2009 · Komentarze(0)
Do szkoły o 6:05, za wcześno zajechałem, a jechało się bardzo fajnie, aż szkoda było do szkoły skręcać. Powrót to oczywiście od samochodówki za 27 do skrętu na Niwe i powolusiu do domu, później malowałem drzwi od garażu pistoletem(1x w życiu) no i chwila kompa i pisanie z kumplem, później na trening piłki nożnej zapytać się o trenera o zlotmaluchów.pl bo jest organizatorem no i do domu z Cinqiem powoli bo dostali na treningu w dupe.

trening ?

Sobota, 12 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria po zmroku
Za Kacprem, z Kacprem, do lasku powoli i wieczorem 35km/h+ czy to podjazd czy zjazd 35km/h nie zeszło ani razu z licznika, jedynie w Głogowie na wyjeździe z podporządkowanej bo musiałem dość mocno zwolnić żeby przypadkiem się nie okazało, że auto jedzie a ja nie wyhamuję.
Głogów>Zabajka>Wola Cicha>Lipie>Rogoźnica>pętelka na obok terenów inwestycyjnych>Lipie>Wola Cicha>Zabajka>Dom

Żwirownia, mały sprint

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Na Żwirownie, wieczorkiem była ochota na rower. Głogów>Rzeszów, przez 3km-45km/h po prostym tak to ok. 35km/h i w Rzeszowie TIRem wydarł na rondo Jana Pawła II i zawrócił, a ja pojechałem za nim do domu ;) Leciutkie wzniesienie i jedziemy niemal 80, sobie myślę no szybciej ^^, i w końcu ujrzałem 80.0km/h i za chwilę jeszcze trochę darłem do 81.3km/h i odpuściłem bo już nie chciało mi się tyle pedałować z zabójczą kadencją. Radość jest, aż mi się to przypomniało