Dom>Szkoła>Dom

Wtorek, 21 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Szkoła
Do Rzeszowa bardzo fajnie się jechało :) Zaczernie, z 1 km za autobusem bez oporu powietrza, Warszawska podobnie. Rzeszów jak Rzeszów, trudno przejechać w dobrym tempie, toteż z 32km/h po Warszawskiej miałem ostatecznie 30km/h w miejscu odpoczynku dla roweru.
Spowrotem już tak kolorowo nie było, wiatr tak wiał, że nie chciało się jechać ale dotoczyć do domu się trzeba. Już jakoś tak Rzeszów mi się odległy nie wydaje :P Prawie jak w gimnazjum od domu do Głogówa ^^.

Z siostrą i młodym i później Rzeszów

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria z kimś, 50-100
Najpierw z siostrą i Kacprem jakieś 10km może ciut więcej no to tempo ok. 15-16km/h, później od domu do Rzeszowa to szło fajniusio :D I średnia się podniosła i czas mnie zadziwił. Przyjmę, że jakieś 13-14km w jakieś 20min, bo mam banię kiedy patrzyłem na zegarek przy wyjeździe czy przed siusianiem czy po.
Rzeszów, ul. Warszawska :D MPK mi uciekał, ale dałem radę i udało się powoli wyminąć auto i jechać sobie czasami na luzie za MPK, darłem tak większość owej ulicy z prędkością ok. 45km/h. Rzeszów spokojnie, po drodze spotkałem Kundello i Masakrę typek na przejście zajechał wyczynowym rowerkiem wjazd oryginalny bo "wheelie" i sobie jedzie spokojnie, przez przypadek zapomniałem skręcić i zobaczyć gdzie Masakra mieszka i musiałem obok Heliosa zawrócić, problemów ze znalezieniem Jej domku nie miałem.
Później Zalesie-górki(pierwszy raz tam w życiu byłem) i powiem, że fajne, nie trafiłem chyba jednak dokładnie tam gdzie miałem :( Później wzłuż Wisłoku rundka i do domku.

Z siostrą, szwagrem i młodym

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Jeździliśmy powolutku, ich pierwszy raz na rowerze od długiegoooo czasu.
Kacper(młody-2.5 roku), napoczątku bał się na fotelik usiąść, ale na siłę chwile przypnęliśmy i po kilometrze już mu się spodobało. Teraz tak lubi jeździć, że nawet malucha ze mną nie chciał zaparkować co dziwne bo w polskiej historii motoryzacji to by pewnie mógł spać.
Parę razy miałem okazję max powyżej 50 udrzeć, ale nie dawałem rady.

Koszenie>przejażdżka

Sobota, 18 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Koszenie, nie ma oleju i paliwa do kosiarki no to jadę kupić, paliwo kupiłem, oleju nie ma(podobno 10 litrów dzisiaj sprzedali <haha>), no to odkładam paliwo i jadę do SZIKU-zamknięty to już jadę dalej na Glimar czy teraz to nawet Lotos, poczekałem sobie w kolejce-nie ma :( Jadę do domu, sprawdzam jeszcze raz ten wskaźnik, patrze coś tam jest, a tam to raz obróce i wykosiłem z małą zawartością oleju w kosiarce, później jedzenie>siatka>po siatce wydarłem Czarnego na przejażdżkę. On skuter ja rower i zrobiliśmy ponad 10km.

Do sklepu

Czwartek, 16 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Dom>sklep>dom :D Droga "szutrowa" a ja lubię jak się za mną kurzy to dość zacinałem :D Spowrotem, że jechałem z chlebem, a nie zabrałem worka trzymałem zębami opakowanko chleba, żeby móc dalej zasuwać na drodze.
Za to jak wyjechałem już na asfalt to się wlekłem ^^, stąd średnia jest jaka jest :D

Z młodym i w tą i spowrotem

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Rano małego(Kacpra) on swoją żabką(trójkołowy), ja swoim. Już raz z nim szedłem to wydarł mnie na jakieś 5-6km i nogi bolały, teraz rower i było dobrze.
On sobie siedział, a ja jechałem za nim i kierowałem jego rowerkiem.
Spotkaliśmy Mietka jak jechał na Głogów do Marcina(łowił ryby). Kacper rybe zobaczył żywą...
Później na pizze(rower już w aucie). Dom>CPN>Dom. Siata i Dom>Jańciówka i tam chyba z 2-3x po całej. 2 skutery ;] jak mi się nie chciało jechać zbytnio to jeden mi robił tunelik i nie było czuć że pedałuję.
Później przed zjazdem tunel do 45km/h i wymijam i bije dzisiejszy rekordzik.
Kurde, nie wiem czego ale licznik pokazuje 113.2km/h :D No ja tam widziałem jakieś 52km/h więc taki wklepię.

Wyprawa z Kicajem

Niedziela, 12 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Chciał się Marcinek przejechać to pojechaliśmy. Miało być zaraz po 11 :] Ale u mnie się trochę przedłużyło(11:40 myłem rower). Wyjechaliśmy o 11:20.
Trasa: Dom>Główna>Rogoźnica>Mrowla>Świlcza>Rzeszów>obok Reala>Powstańców Warszawy>Hetmańska>obok zamku to chyba Zamkowa>3-go>Marszałkowska>prosto do domu.
Przed Świlczą już lekko padało, w Rzeszowie suchutko, a od salonu Volvo było widać, że w Głogowie najbardziej padał deszcz.
Akurat mi się trafiło, że czas przejazdu to 1:59:57 i na liczniku wybiło 1100km.