Dzisiaj pojechałem z Kundellem. Wydarł nas na błoto :D ale jak już troche poszło to dalej nie obchodziło. Ucieszony z wyjazdu bo 27.90 średnia do Rzeszowa i z Rzeszowa nie zeszła na 100% z 25km/h ;p Trasy nie pokażę, bo nie mam prawie zielonego pojęcia GDZIE JA BYŁEM. Widzicie tu gdzieś napis Deore LX ? bo ja nie
W końcu ruszyłem dupe :D od dłuższego czasu. Lampka w miarę naprawiona :P ale pewnie do czasu to będzie trzymało. Pojechałem z kumplem o 19:30, na początku staraliśmy się w miarę jechać, ale za lipiem wiatr dopadł i było b. ciężko 15-20km/h to był max z takimi wiatrami. Od Rzeszowa kolana i łydki katastrofa, dopiero na Jasionce coś przechodziło. W Rzeszowie pojechaliśmy pod stacje i pizza :D to co tam, wstąpiliśmy dużą na wynos i pojechaliśmy do Tesco po soczki, później parkingami dojechaliśmy do pizzerii po jedzenie i wybór, Ryneczek czy 3-go ? :d To 3-go i zjedliśmy i do domu. Trasę mogłem pomylić bo mieliśmy małe trudności i to nie ja prowadziłem :] Trasa: Zdjęcia:
Dzisiaj się już ubrałem solidnie(aż za). Cienkie i grube skarpetki, kaleosonki jakieś i spodnie ;/ dwa t-shirty i jak zwykle szalik. A żeby mnie nie denerwowały rękawiczki to wziołem taśmę(USA :D) i obkleiłem raz rękawiczki z bluzą i w końcu nie musiałem poprawiać co chwilę bluzy(rękawów) żeby była razem z rękawiczkami i nie wiało mi :P Pojechałem na budy i myślałem nad trasą... a tu dawno nie jeździłem to harat :P i pojechałem, ciemno a mnie tam dawno nie było to dokładnie nie wiedziałem gdzie jade :) patrze znak Świlcza, ooo to nieźle nawet i jade. Później na Rzeszów, kółeczko małe i na Jasionkę. Widziałem jak się duży samolot zbierał do lądowania(później zanikł bo daleko byłem jeszcze od lotniska) i dwa małe wystartowały jakieś małe kółeczko i lądowanie. Muszę przyznać, że tak właściwie to pierwszy raz tak widziałem te ich lampki ostrzegawcze :) Ładnie daje po oczach. Trasa, tutaj troche dłuższa wyszła bo się jebnołem w Rzeszowie na takiej wielkiej skali. maxV=49.5 jak ze Świlczy darłem przed takim Hotelem :P Jeszcze nie "czuję" dobrze roweru i koła nie nabite na te 4bary i centrę mają trochę to strach na kamyczkach bujać się lepiej.
Na początku miałem jechać z paroma ludźmi z bikeforum.pl ale kumple mnie wydarli żeby się przejechać ja rower, oni skuter :D No to siup jedziemy, o 17 gdzieś, pisze do Roberta kiedy jedziemy, a tu odpowiedź że o 18 pod Arcusem :p Odrazu odpisałem, że niestety nie pojadę. Jak mi już kumple zepsuli przejążdżkę to teraz ja ich wydrę, dojechaliśmy do domu ja zdjadłem, oni się lepiej ubrali, a tu nagle jeden mówi, że nie może a drugi to jemu się nie chce. No i ciul, zostałem sam ale pojechałem mimo początkowych niechęci. Ja nabiłem sam jakieś 50km. Całość dzisiejszej przejażdżki. 163km w 3 dni :D na nowym rowerze :)
Jazda na nowym rowerze Kross A6 Level. Z rana pojechałem do Rzeszowa do Nsbsport, napompować amor, napomnowali niestety na 8 a nie 9bar(brak pompki). Przy okazji kupiłem Sigma CubeLight II i Cateye TL-LD 170, jakiś polecony "psikacz" do golenii i przejściówkę wentyla. Wracając wstąpiłem do kuzyna, z nim pojeździłem po terenie i wróciłem do domu. Bawiłem się światełkami, CubeLight II niestety dało d*** pod względem wykonania, bo niestety musiałem poprawiać blaszki aby dobrze "styjały" bo nie świeciło, nadal czasami rwie ale to się zrobi. Wieczorem pokręciłem się po wsiach i lesie obadać jak mój nowy nabytek świeci. Jak dla mnie będzie w zupełności. Jeszcze tylko kupić baterie 5xAA i 2xAA i ładowarkę specjalnie na tą lampkę by się przydało, bo takto będzie problem z ładowaniem tej jednej ostatniej bateryjki. Wydatek nie bagatela bo pewnie drugie tyle co świecidełka, narazie zabrałem dziecku z zabawek którymi rzadziej się bawi :D i z myszek pozabierałem po sztuce. Zobaczymy jak jutro będę padał zamiast wstawać.
Przeważnie asflalt, teren lubię ale w miarę suchy, za to błoto uwielbiam tylko jak jestem uwalony na całego, nienawidzę jak mam przejechać po błocie tylko kilkadziesiąt metrów=stracony czas na mycie roweru.