Rzeszów/repair
Środa, 5 sierpnia 2009
· Komentarze(2)
Do Rzeszowa rower zawieźć do naprawy, szwagier autem ruszał równocześnie ze mną, ale wolałem rower. Szwagier uciekł mi na 30m, gonitwa, możliwość wyminięcia ciut inną drogą przez wyskok(pr. 35-40) i uciekłem mu na jakieś 0.5km zanim wyjechał :P
1 próbowałem podpiąć się pod wywrotkę, udało się ale za 50m skręcała, 2-ga próba za inną, wydawało się, że nic z tego ale dałbym radę gdybym nie odpuścił, później probowałem gonić bez żadnego tunelu aero ale niestety przyśpieszała za bardzo. W Rzeszy wyminąłem paru ludków, Marszałkowska zeskok z przystanku, za PKS, Wiadukt to wymijanie aut, podjechałem na skręt i nie zanosiło się na światła to rower w górę, trawą na przejście i jedziemy :)
Dzisiaj padało i jest mokro i prawdopodobnie jeszcze będzie padać, a po rower trzeba jechać i pasowałoby jeszcze z 90km nakręcić, aby było po 6-ciu dniach te 300km.
1 próbowałem podpiąć się pod wywrotkę, udało się ale za 50m skręcała, 2-ga próba za inną, wydawało się, że nic z tego ale dałbym radę gdybym nie odpuścił, później probowałem gonić bez żadnego tunelu aero ale niestety przyśpieszała za bardzo. W Rzeszy wyminąłem paru ludków, Marszałkowska zeskok z przystanku, za PKS, Wiadukt to wymijanie aut, podjechałem na skręt i nie zanosiło się na światła to rower w górę, trawą na przejście i jedziemy :)
Dzisiaj padało i jest mokro i prawdopodobnie jeszcze będzie padać, a po rower trzeba jechać i pasowałoby jeszcze z 90km nakręcić, aby było po 6-ciu dniach te 300km.