Żwirownia, Prawie Wilcza Wola
Niedziela, 5 lipca 2009
· Komentarze(0)
Żwirownia całą ekipą i później, 2 kumple na skuterach, ja rowerem.
Mało paliwa to jedziemy na Orlen pod Widełką, Widełka>kamienista droga na Przewrotne>Pogwizdów Stary>Raniżów>ok 5km i zaczęło niemal gradem ładować :( Jechałbym dalej, ale czasami jak mi po ranie ładowało deszczem to nie ciężko by było jechać jeszcze jakieś 10-13km w takiej pogodzie, zawrót i do domu galopem. Na Wygodzie pod sklepem Mirek z bluzy wyciskał ze mną wodę to ok. litry wyszło :P Później trochę żałowałem, że wróciliśmy, a nie pojechaliśmy do końca. Do Mietka czy by na Żwirownie nie pojechał, ale "nie chciało mu się" i zaczął padać lekki deszczyk to każdy pojechał do siebie, no i jeszcze sąsiad Lamborghini wracał do domu :P
Mapka
Mało paliwa to jedziemy na Orlen pod Widełką, Widełka>kamienista droga na Przewrotne>Pogwizdów Stary>Raniżów>ok 5km i zaczęło niemal gradem ładować :( Jechałbym dalej, ale czasami jak mi po ranie ładowało deszczem to nie ciężko by było jechać jeszcze jakieś 10-13km w takiej pogodzie, zawrót i do domu galopem. Na Wygodzie pod sklepem Mirek z bluzy wyciskał ze mną wodę to ok. litry wyszło :P Później trochę żałowałem, że wróciliśmy, a nie pojechaliśmy do końca. Do Mietka czy by na Żwirownie nie pojechał, ale "nie chciało mu się" i zaczął padać lekki deszczyk to każdy pojechał do siebie, no i jeszcze sąsiad Lamborghini wracał do domu :P
Mapka
