Rekord-długo go nie pobije
Sobota, 30 maja 2009
· Komentarze(1)
Kategoria Rekordy :), 100 i więcej, z kimś, po zmroku
O 17:30 spotkanie, kupno 2 czekolad, 1 LION'a Cisowiankę 1.5l darł kolega bo plecak na bagażniku, a ja musiałem swój na plecach.
Ogólnie to wiedziałem, że kumpel będzie chciał zapie***** ;p no ale pojechałem.
1 postój-Łańcut, zjadłem kromeczkę, LION'a już w drodzę.
Do Jarosławia średnia ok. 30.5km/h później od Jarosławia do Leżajska ja jechałem z przodu i starałem się minimalnie przy 30km/h trzymać, przed Leżajskiem trochę kryzys :P
2 postój-Jarosław, 2 kromeczka, 1 czekolada i do końca cisowianka. Jak schodziliśmy na postój w Leżajsku, czułem kolana jakbym miał je zbudowane z "kiepskich" klocków lego ;/
3 postój-Leżajsk ;p 1 czekolada i 0.5L soku pomarańczowego.
Kryzys wodny mniej więcej za sokołowem ;p pić mi się chciało, a nie było już co ;/ sklepy wyzamykane, od Raniżowa deszcz łapałem trochę do buzi :P
Raniżów-dom jak zapiżdżaliśmy to masakra xD
Przewrotne-zaczęło już padać solidnie i nie mogłem jechać za kolegą bo tak po "buzi" trzaskało, więc musiałem o własnych siłach ciągnąć bez tunelu aero.
Ogólnie zmienialiśmy się na przodzie co ok. 25km do 100km później tak jakoś kolega ciągnął ok. 25km, ja lekko powyżej 15km chyba, później z 6km kolega i później osobno bo deszcz.
Zmieściłbym się w 5h gdyby nie powolna jazda do sklepu i obok sklepu. Więc samą wycieczkę możnaby zaliczyć na ok. 149km i 5h jazdy xD
Takiego aż rekordu się nie spodziewałem, miało być ok. 120km w 5h, a tu "mosz".
Mapkę i te wszystkie pierdoły z GPS'a wrzucę jak dostanę je od kolegi.
Ogólnie to wiedziałem, że kumpel będzie chciał zapie***** ;p no ale pojechałem.
1 postój-Łańcut, zjadłem kromeczkę, LION'a już w drodzę.
Do Jarosławia średnia ok. 30.5km/h później od Jarosławia do Leżajska ja jechałem z przodu i starałem się minimalnie przy 30km/h trzymać, przed Leżajskiem trochę kryzys :P
2 postój-Jarosław, 2 kromeczka, 1 czekolada i do końca cisowianka. Jak schodziliśmy na postój w Leżajsku, czułem kolana jakbym miał je zbudowane z "kiepskich" klocków lego ;/
3 postój-Leżajsk ;p 1 czekolada i 0.5L soku pomarańczowego.
Kryzys wodny mniej więcej za sokołowem ;p pić mi się chciało, a nie było już co ;/ sklepy wyzamykane, od Raniżowa deszcz łapałem trochę do buzi :P
Raniżów-dom jak zapiżdżaliśmy to masakra xD
Przewrotne-zaczęło już padać solidnie i nie mogłem jechać za kolegą bo tak po "buzi" trzaskało, więc musiałem o własnych siłach ciągnąć bez tunelu aero.
Ogólnie zmienialiśmy się na przodzie co ok. 25km do 100km później tak jakoś kolega ciągnął ok. 25km, ja lekko powyżej 15km chyba, później z 6km kolega i później osobno bo deszcz.
Zmieściłbym się w 5h gdyby nie powolna jazda do sklepu i obok sklepu. Więc samą wycieczkę możnaby zaliczyć na ok. 149km i 5h jazdy xD
Takiego aż rekordu się nie spodziewałem, miało być ok. 120km w 5h, a tu "mosz".
Mapkę i te wszystkie pierdoły z GPS'a wrzucę jak dostanę je od kolegi.