REKORD. 111km, rekord życia, na kross'ie,w tym roku :]
Sobota, 14 marca 2009
· Komentarze(4)
Przed 14 kumpel pisze na gg czy bym nie pojechał gdzie :] odp. pewnie tak. Umówione o 16 start, żeby każdy zjadł itp. Przyjechałem do niego tak jakoś na 15:50 to mówi, jeszcze 10min mam... to ja pojechałem tak coś się przejechać(4km) i wróciłem do niego, trasę On planował, ja jedynie nie spodziewałem się na 100km i nie zjadłem do "syta". Problem miałem w ropczycach bo sił już pedałować prawie nie miałem, czujka od licznika się przekręciła i miałem problem ją ustawić a gdyby nie to miałbym większy rekord prędkości jak te 50km/h. Lampkę rozwaliłem, podczas <wc> upuściłem ją przypadkiem, niby na trawę spadła, ale rączka się rozwaliła i tego raczej już nie skleję. Plecak zdarłem gdzieś po 25km trasy i przywiązałem do kierownicy(KUBUŚ :D), mundurek szkolny miałem jako bluzę i kiepściutko przepuszczał powietrze, toteż spocony byłem okrutnie, no ale to wyrzuciłem także i przywiązałem do ramy. Została tylko koszulka, szal i kurteczka i dało radę w domu nawet suchy byłem.
Opis kiepściutki i poplątany no ale.
REKORD jest-dobry czas, a nogi to ledwo mi się pupy trzymały wczoraj.
Mapka, tylko Amarok się ze swoim info akurat wtedy wepchał, a ja taki byłem zmęczony, iż nie sprawdziłem nawet jak screen wyszedł.
Opis kiepściutki i poplątany no ale.
REKORD jest-dobry czas, a nogi to ledwo mi się pupy trzymały wczoraj.
Mapka, tylko Amarok się ze swoim info akurat wtedy wepchał, a ja taki byłem zmęczony, iż nie sprawdziłem nawet jak screen wyszedł.